Czyszczenie ucha jest zabiegiem, któremu poddaje się regularnie każdy. Jest to również zabieg, wokół którego nagromadziło się wiele kontrowersji. Dotyczą one między innymi czyszczenia uszu patyczkami kosmetycznymi. Laryngolodzy apelują, by pod żadnym pozorem tego nie robić. Dlaczego? Bowiem przez wpychanie do ucha patyczka kosmetycznego nie wyjmujemy z niego woskowiny, lecz wpychamy ją wgłąb, do wewnątrz.
Specjaliści apelują – to okropnie niebezpieczne. Doktor Marta Gąska, laryngolog z piętnastoletnim doświadczeniem podkreśla: „Wiadomo, chcemy dobrze, ale w ten sposób jedynie sobie szkodzimy, niestety. Czyszcząc uszy patyczkami higienicznymi zapychamy nasze przewody słuchowe woskowiną. Jakie mogą być tego konsekwencje? Cóż, może to być nawet trwałe uszkodzenie słuchu” – kiwa smutno głową zapytany o zdanie ekspert. W związku ze zmianą przepisów unijnych plastikowe patyczki higieniczne zostaną wycofane ze sklepów, w związku z czym będą o wiele mniej dostępne (a może nawet w ogóle?).
Mają one zostać zastąpione ich bambusowymi odpowiednikami – jak się jednak łatwo domyślić, będą one zapewne nieco droższe, niż te wykonane z wszechobecnego, łatwo dostępnego plastiku. Być może więc właśnie impuls ekonomiczny, a więc zbyt wysokie ceny patyczków higienicznych zachęcą ludzi, by zrezygnowali z ich użytkowania? Nie zapominajmy bowiem, iż dla naszych uszu oraz słuchu materiał, z którego patyczki zostały wykonane nie ma najmniejszego znaczenia – chodzi przede wszystkim o mechaniczny ruch wpychania zawartości ucha do jego wnętrza.
Laryngolodzy zachęcają, by jako zastępstwo patyczków używać po prostu swoich własnych dłoni lub wilgotnych chusteczek czy wacików. Jest to o wiele bezpieczniejsze i w ten sposób nie zapychamy naszych przewodów słuchowych, jak to się dzieje w przypadku używania wspomnianych wyżej patyczków kosmetycznych. Kolejną zdrową alternatywą są również płyny służące do płukania uszu.
Na rynku dostępne są między innymi takie, które w składzie posiadają same naturalne oleje (przez co są sprawiają one wrażenie nieco tłustych), aplikuje się je zaś jak spray – po prostu psika się nim do ucha, następnie zatyka się je wacikiem (by cały płyn od razu się nie wylał), odczekuje chwilkę, by działanie było jak najbardziej skuteczne, potem zaś wylewa się go z ucha. Płyny tego typu mają na celu rozpuszczanie woskowiny, która następnie po prostu wylewa się z ucha – dlatego jest to świetna alternatywa dla uszkadzających słuch patyczków higienicznych.
Wiele osób regularnie decyduje się również na wizyty w gabinecie laryngologicznym w celu specjalistycznego zabiegu, jakim jest płukanie uszu. Czy jest to dobre rozwiązanie? Cóż, z całą pewnością jest ono nieco droższe niż zakupienie w aptece płynu do czyszczenia uszu. Jednakże nasz słuch jest darem, który jest wart każdych pieniędzy. Z drugiej jednak strony nie należy również przesadzać.
Na płukanie uszu przez laryngologa warto zdecydować się raczej w wyjątkowych sytuacjach – warto więc zrobić to na przykład po przebytym zapaleniu ucha (wtedy laryngolog zazwyczaj sam zaleca wykonanie tegoż zabiegu). Jednak na co dzień radzenie sobie z woskowiną uszną za pomocą specjalistycznego zabiegu u laryngologa jest bardzo niepraktyczne i niepotrzebne. Jest to strata zarówno czasu, jak i pieniędzy – ludzkie uszy nie wymagają bowiem tak częstego płukania, zaś codzienna higiena powinna się składać po prostu z przemywania uszu palcami lub mokrą chusteczką.
Jak powinna więc wyglądać idealna, modelowa codzienna higiena uszu? Doktor Marta Gąska tłumaczy: „Przede wszystkim powinniśmy pamiętać, iż wbrew pozorom i wbrew temu, co zwykło się przyjmować, codzienne mycie uszu patyczkami higienicznymi nie jest konieczne ani nawet wskazane. Jak już wspominałam, przede wszystkim patyczki higieniczne są wręcz zabójcze dla naszego słuchu. Ponadto niewielkie ilości woskowiny, które od czasu do czasu zbierają się w naszych przewodach słuchowych, wcale nie są szkodliwe.
Nie zapominajmy o tym! Mogą być one nawet pomocne – chronią nasze przewody słuchowe i zapobiegają przedostawaniu się doń różnych ciał obcych, które mogłyby uszkodzić nasz słuch. Dlatego też na co dzień zdecydowanie wystarczające jest mycie małżowin usznych za pomocą wilgotnej chusteczki lub też własnych dłoni. Jak zaś poradzić sobie z myciem przewodu słuchowego?” – specjalistka daje nam chwilkę na przemyślenie kwestii – „najlepiej zainwestować w dostępne w aptekach płyny służące do płukania uszu, na przykład te w formie sprayu. Reklamy głoszą, iż są one polecane przez laryngologów i jest to prawda” – kończy.