Kryzys mieszkaniowy, który dotyka szerokich wartsw polskiego społeczeństwa jest niewątpliwie faktem. To skutek sytuacji, jaka wystąpiła na rynku nieruchomości, a jest wyjątkowo niedogodna dla ewentualnych kupców. Ceny mieszkań są niezwykle wysokie, zupełnie ponad możliwości finansowe Polaków, szczególnie tych młodych, którym na własnym mieszkaniu zależy najbardziej. Wielu wskazuje w tej kwestii, że obecna trudna sytuacja wynika z braku interwencji państwa w budownictwo, braku istnienia konkretnego planu wyjścia z kryzysu i stworzenia podstawy na której będą mogły powstawać dziesiątki tysięcy mieszkań, jakie potrzebne są „na już!” dziesiątkom tysięcy Polaków. Na ten moment mają oni w zasadzie trzy możliwości, a każda z nich jest bardzo niedogodna – wzięcie kredytu mieszkaniowego (bardzo drogiego i trudno dostępnego), wynajem mieszkania (z punktu widzenia rachunku ekonomicznego bardzo niekorzystny, w długiej perspektywie niezwykle drogi) lub po prostu zamieszkanie z rodziną i – oczekiwanie na „naturalne” przejęcie nieruchomości. Ta ostatnia opcja brzmi nieco strasznie z moralnego punktu widzenia, ale niestety taka jest rzeczywistość bardzo wielu naszych rodaków.